1. POCZĄTEK ZAWODÓW
Tegoroczne 7. Szybowcowe Mistrzostwa Świata Juniorów mają miejsce w południowych Niemczech w Musbach. Bój o zwycięstwo stoczy blisko stu pilotów z 21 krajów. Polskę będzie reprezentować czterech zawodników: Łukasz Grabowski w klasie Standard, a w klasie Club Mateusz Szymbara, Paweł Roman i Krzysztof Cisek. W związku z tym, że lotnisko w Musbach jest zamknięte aż do rozpoczęcia zawodów, udaliśmy się do aeroklubu w Hetzleser Berg (koło Norymbergii), aby zapoznać się rejonem rozgrywania zawodów. Lotnisko zaskoczyło nas rodzinną atmosferą. Pozytywnie nastawieni, bezproblemowi i pomocni piloci sprawili, że pobyt stał się czystą przyjemnością. Z powodu braku odpowiednich warunków meteorologicznych, pierwszy dzień poświęciliśmy na przygotowanie sprzętu. Drugiego dnia pogoda umożliwiła nam przewietrzenie skrzydeł. Polecieliśmy na północny wschód, w kierunku Bayreuth, gdzie dotarliśmy do cumulusowej autostrady. Ogromne wrażenie wywarła na nas liczba napotkanych na trasie szybowców. Tego dnia Paweł wspólnie z Mateuszem przelecieli 370 km, natomiast Łukasz popisał się blisko 500 km trasą. Następnego dnia nielotna pogoda wpłynęła na decyzję o udaniu się w kierunku docelowego lotniska w Musbach. Ku naszemu zaskoczeniu, mimo obowiązującego zakazu, na lotnisku zastaliśmy startujące szybowce. Nazajutrz, po przygotowaniu szybowców do lotu, polecieliśmy na treningową trasę, którą potraktowaliśmy jako zapoznanie z terenem. Dzisiaj podczas odprawy otrzymaliśmy informację o zbliżającym się znad Wysp Brytyjskich silnym układzie niżowym, który zapewni nam wiele wolnego czasu. Najbliższa możliwa konkurencja już w niedzielę! Zapraszamy do śledzenia wyników na stronie zawodów: http://www.jwgc2011.de. (za stroną http://skj.szybowce.pl/Aktualnosci,Trening-w-Musbach)
2. PRZYJAZD
Tegoroczne 7. Szybowcowe Mistrzostwa Świata Juniorów mają miejsce w południowych Niemczech w Musbach. Bój o zwycięstwo stoczy blisko stu pilotów z 21 krajów. Polskę będzie reprezentować czterech zawodników: Łukasz Grabowski w klasie Standard, a w klasie Club Mateusz Szymbara, Paweł Roman i Krzysztof Cisek. Karkonoskie Stowarzyszenie Szybowcowe jest obecne na tych zawodach poprzez piękny szybowiec pożyczony od Marka Jówickiego, Krzysztofa Gawędy oraz Romana Mączniewskiego. Jantar Std 3 przed wyjazdem otrzymał znaki konkursowe JM, początkowo zostały naklejone za małe litery, ale byłem na to przygotowany - znajomi z Citydruk.pl w Wałbrzychu wycięli mi kolejne większe literki, które zatwierdziła komisja techniczna w Musbach. Przyczepa również została okazjonalnie oklejona napisem Karkonoskie Stowarzyszenie Szybowcowe.
Po 16 godzinach podróży z Wałbrzycha do Musbach, wraz z moim pomocnikiem Michałem Kania byliśmy bardzo zmęczeni. Przez ponad 800 km poruszaliśmy się po autostrach gdzie prędkość naszego zespołu (70 km/h) byla zbyt niska - wszystkie ciężarówki nasz wyprzedzały oraz zwracały nam uwagę poprzez CB radio. Polscy kierowcy za każdym razem życzli nam powodzenia na zawodach :) Na miejscu zaskoczyły nas szybowce na gridzie, szykujące się do startu - zaskoczyły, ponieważ w tym dniu obowiązywał oficjalny zakaz wykonywania lotów.
Musbach jest małą wioską położoną na wyskokości ok 700 m AMSL. Na południe od Musbach w odległości 6 km położone jest większe miasteczko Freudenstadt. Okolica przywitała nas stromymi podjazdami oraz wąskimi drogami. Lokalny krajobraz jest przepiękny, wszędzie są góry średno do wysokości 1300 AMSL. Las porastający górki jest jak na Niemcy bardzo dziki i gęsty, drzewa są bardzo wysokie oraz rozłożyste. Ten górzysty i zalesiony teren w kształcie długiej na 150 km fasolki znajduje się wewnątrz strefy rozgrywania zawodów. Ilość pół na tym obszarze jest bardzo ograniczona - oganizator posiada bazę pól opisaną przy użyciu map google - średnia odległość pomiędzy możliwymi polami do lądowania wynosi ok 20 km. Teren ten nosi nazwę Shwartzwald - Blackforset - czyli czarny las.
Podczas kontroli technicznej, organizator w związku z zamontowanymi wingletami chciał pogorszyć mi współczynnik o 1%, po krótkiej konsultacji z Team Capitanem Mateuszem Jędralem, zdecydowaliśmy że będę latał bez wingletów. Kolejna uwaga dotyczyła znaków konkursowych - ten problem róznież został szybko rozwiązany - stare znaki odkleiliśmy i natychmiast zostały naklejone nowe, większe.
Treningowy lot nad Shwarzwaldem wywarł na mnie ogromne wrażnie - góry w kierunku południowym rociągały się po horyzont. Start z górki, kieruenk 17 lądowanie pod górkę, kierunek 35 - lotnisko bardzo wąskie oraz długie, poprzecinane trzema asfaltowymi drogami :) Pas jest bardzo pofalowany - są na nim dwa grzbiety - za którymi chowają się szybowce podczas startów oraz lądowań.
Przez pierwsze dni zaskoczyła nas słaba organizacja zawodów: początkowo brak pryszniców, powstały dzień później od naszego przyjazdu, później przez dwa dni zimna woda... bradzo słaby internet oraz niski zasięg sieci wi-fi. Problemy przy oddawaniu logów - czekaliśmy po 15 minut z logiem zgranym na pendriva przed komisją sędziowską która znajduje się w domku dla powodzian. Starty bardzo wolne, holówki muszą przed każdym lądowaniem zrzucać liny - każdy zawdonik ma swoją prywatną linę przywiezioną z kraju. Przy 150 euro za miejsce kempingowe i 400 euro startowego, takie problemy wydają się dziwne - w szczególności w Niemczech. Na szczęście z dnia na dzień słyszymy "will be good, we will fix this" - rzeczywiście - już są trzy routery wi-fi, ściagnięŧo na lotnisko samoloty z liną wciąganą oraz pod prysznicem pojawiła się ciepła woda :)
3. OTWARCIE
Oficjalne otwarcie VII Szybowcowych Mistrzostw Świata Juniorów - Musbach 2011
W dniu otwarcia zawodów (6.08.2011) odbył się trening oficjalny. Pogoda, jak mówią miejscowi była "tricky" - ciężka do wykorzystania na przelocie. Godzina 10.30 odprawa, 12.00 grid time. Dostaliśmy obszarówkę 2h30' z pierwszą strefą na północ pod TMA Stuttgartu oraz drugą strefę na południe od lotniska. Trasa podobna do tej z pierwszego treningu. O godzinie 14.00 rozpoczęły się starty do konkurencji. Wystartowało około 15 szybowców klasy Club - w tym cała ekipa Polski. Próbowaliśmy utrzymać się w powietrzu w bardzo słabych i poszarpanych noszeniach, holownicy trochę nam pomagali próbując wyczepić nas w strefie noszeń termicznych, mnie holownik pozostawił po zachodniej stronie lotniska nad miasteczkiem Freudenstadt, natomiast szybowce Brawo z Mateuszem i Pawłem na pokładzie wyczepiono po zachodniej stronie lotniska z trochę lepszymi warunkami. Długość lotów nie przekraczała 30 minut. Po naszym starcie właściwie wstrzymano dalsze loty, po lądowaniu zakotwiczyliśmy swoje szybowce, natomiast reszta uczestników mistrzostw zagrajcarowała się na starcie zgodnie z grid order :)
Po rozpoznaniu walką pogody przez cześć szybowców klasy Klub, rozpoczęły się przygotowania do ceremoni otwarcia zawodów. Każdy z uczestników zawodów ubrał na siebie eleganckie niebieskie koszule z kołnieżykiem na których były wyhawtowane logo Polish Junior Gliding Team, Aeroklubu Polskiego oraz flaga Polski. Ceremonia otwarcia odbywała się na rynku miasteczka Freduenstadt. Tam zaopatrzono nas we flagę oraz tabliczkę z napisem Poland. Następnie wszysztkie reprezentacje zgodnie z klenością alfabetyczną przemaszerowały przez rynek i zajęły miejsca przed sceną główną. Wszystko odbywało się z akompaniamentem muzyki, aplauzem publiczności oraz zapowiedziami komentatora. Po krótkiej części oficjalnej odbył się pokaz samolotu akrobacyjnego (niestety daleko, wysoko i bez niskiego przelotu nad rynkiem:) ). Po zakończeniu akrobacji na uczestników eventu spadł dość rzęśisty deszcz który przegnał wszystkie ekipy do pobliskich restaruracji oraz barów. Po ustaniu opadu uczestnicy zawodów zaczęli nieśmiało bawić się w rytmach muzyki serwowanej przez DJ'a radia SWR3. Kolejną atrakcją był występ zespołu muzycznego radia SWR3 - który okazał się bardzo dobry. Myślę, że takiego koncertu w mieście Freudenstadt jeszcze nie było - juniorzy okazali się być wspaniałą publicznością potrafiącą się świetnie bawić. Wszędzie powiewały flagi narodowe - Polską flagą przez cały koncert wymachiwał w takt muzyki, tuż pod sceną, chorąży naszej ekipy - pomocnik Łukasza Grabowskiego - Krzysztof. Wspólna zabawa bardzo zintegrowała juniorów.
Około godziny 23.00 zdażyła się rzecz magiczna - w południowej części rynku Freudenstad nastąpiła awaria sieci energetycznej. Po paru minutach gwizdów i okrzyków, w tłumie roztańczonych juniorów teamy narodowe rozpoczęły śpiewać piosenki. Zespół SWR3 stanął na wyskości zadania - wyciągnięto gitary akustyczne i rozpoczął się koncert unplugged.
Po 30 minutowej przerwie energetycy naprawili awarię i koncert trwał w najlepsze, aż do nadejścia burzy z silnym opadem 30 minut po północy. Prawdopodbnie skończył by się rano gdyby nie obfity deszcz. Podczas całej ceremoni zakończenia pilotów spotkało wiele przyjemnych chwil. Rozdawano autografy, wymieniano się koszulkami, publiczność pytała się pilotów o szczegóły związane z szybownictwem.